Dziś o tym, jak i co sobie podszykować, żeby nie spędzać dużo czasu w kuchni :)
Już pisałam w poście o moim kuchennym wyposażeniu oszczędzającym czas i ułatwiającym szykowanie smacznego żarełka, teraz kolej na praktykę. Przekonacie się, że aby smacznie zjeść nie trzeba wydać fortuny i nogi nie muszą wrosnąć w... (wiadomo w co).
Po pierwsze- zawsze miej w domu jajka i dobrą kiełbasę.
Po drugie- naszykuj sobie warzywa- genialny patent z bloga Pawła i Asi.
Pokrójcie zatem powiedzmy w plastry marchew, podzielcie ulubione warzywa np. kalafior, brokuły, podgotujcie je i cieszcie się konkretnymi półproduktami w lodówce.
Podobnie zróbcie z surowizną typu ogórek, sałata- umyjcie, poporcjujcie, powkładajcie do pojemniczkow i okręćcie folią spożywczą.
Śniadania
Zdaję sobie sprawę, że z reguły rano każdy się śpieszy i tym tłumaczy fakt, że często wychodzi z domu na głodniaka. To błąd i to duży tym bardziej, że smaczne śniadanie nie wymaga długiego stania przy garach, zwłaszcza, że można sobie wieczorkiem poprzedniego dnia podszykować co nieco.
A zatem: wieczór wcześniej gotujemy jajka w większej ilości, studzimy, obieramy ( do wody w której się gotują dosypcie soli- nie będzie problemu z obieraniem) i sru do lodówki. Rano wystarczy okrasić takie jajo majonezem, zagryźć powiedzmy ogórem kiszonym i kabanosem ( albo zjeść same z majonezem po prostu) i śniadanie gotowe. Ile czasu nam zajmie przyszykowanie takiego posiłku? Góra 3 minuty.
Dla miłośników jajecznicy- wieczorkiem podsmażcie sobie na patelni trochę kiełbaski czy boczku z cebulką lub bez, rano wbijcie jajka i pyszna jajeczniczka gotowa w trymiga.
Wykorzystanie jajek i mięsnych resztek z obiadu- wystarczy ułożyć na talerzu ulubione warzywa ( mamy gotowe podszykowane) pokrojone jajka i mięsko z dnia poprzedniego- nic się nie zmarnuje i pyszny posiłek gotowy!
Dla miłośników dań mięsnych- dzień wcześniej kiełbaskę skrojoną w plasterki poddusić na patelni najlepiej z dodatkiem jakichś warzywek ( można wykorzystać gotowane jarzyny z zupy), rano wystarczy postawić na gazie, kapnąć ociupinę wody, przykryć pokrywką i za chwilkę pyszne śniadanko gotowe.
Zapewniam- te przykładowe śniadanka zrobicie szybciej niż kanapki.
A co z tymi, którzy rano nie przełamią się do zjedzenia niczego? Proponuję kawę z masłem- pyszna i trzyma parę godzin :)
Obiady:
W wolnej chwili- wytajmy sobie garnek kaszy gryczanej palonej lub niepalonej ( polecam tą drugą z racji delikatniejszego smaku)
... i po wystudzeniu włóżmy go do lodówki. Tym sposobem mamy zdrowy gotowy półprodukt, który po podgrzaniu serwujemy domownikom na obiad.
Mięso- najistotniejszy dodatek do naszych obiadów. Ja często robię tak, że duszę mięsko ( wieprzowina) i pakuję do słoików, zagotowuję i trzymam potem w lodówce. Taki patent pozwala na przyszykowanie obiadu w tempie ekspresowym. Przykładowy przepis tu
zdj. kuchnieswiata.blog.onet.pl
Czasem też dla odmiany piekę w piekarniku udka lub skrzydełka i tym sposobem mam blaszkę gotowego mięsa do obiadu:
Surówki- polecam półprodukty w postaci kiszonych surówek- stracimy trochę czasu na ich przygotowanie, ale potem jaka wygoda przy szykowaniu obiadu!
Ja robię to tak:
biorę kapustę białą i czerwoną ( albo tylko białą lub tylko czerwoną- ilość wg uznania i ilości konsumentów ;))- szatkuję robotem na tarczy do cienkiego szatkowania, wrzucam razem do miski, mieszam; obrane warzywa np. marchewka, seler, cebula- ścieram tarczą jarzynową grubszą ( żeby chrupało ;)) i do osobnej miski daję . W większym garze gotuję zalewę:
niepełna szklanka oleju lub oliwy, 1/2 szkl. octu jabłkowego, trochę miodu- ok 2 łyżki, sól ( sporo) i musztarda. Jak się zagotuje to starkowane warzywa wrzucam, mieszam, wyłączam palnik i pod przykryciem trzymam parę minut by zmiękły troszkę. Potem dodaję kapuchy, mieszam i układam ciasno w słoikach. Jak wystygną wkładam do lodówki i mam solidny zapas pysznej surówki do obiadu :)
Zupy- niektórzy preferują jeszcze pierwsze danie ( lub tylko pierwsze danie ) w postaci zup. Tutaj doskonale się sprawdzi wywar z kości i skórek wieprzowych. Receptura jest przejęta od dra Kwaśniewskiego i wygląda tak:
Bierzemy ok 2kg przerąbanych kości szpikowych, dodajemy np. dwie nóżki wieprzowe, ewentualnie jedną nogę
wieprzową i około pół kilograma skórek wieprzowych, albo same skórki. Produkty wkładamy
do pięciolitrowego garnka i do pełna zalewamy wodą. Nie solimy, ale
dodajemy 10 ziaren pieprzu, 5 ziaren ziela angielskiego i tyleż samo
liści laurowych. Gotujemy pod przykryciem 3 godziny na bardzo małym
ogniu.
Po ugotowaniu odcedzamy wywar, z kości obskrobujemy chrząstki
i wszystkie miękkie tkanki, wybieramy szpik, drobno siekamy ( ja często miksuję) i wrzucamy
do wywaru. Całość solimy, doprawiamy do smaku, zagotowujemy i odstawiamy
do wystygnięcia. Zlewamy do litrowych słoików i trzymamy w lodówce. Żeby przygotować zupę wystarczy wlać do gara zawartość słoika, dodać 2-3 razy tyle wody i rozmaite dodatki- przecier ogórkowy/ koncentrat pomidorowy/ warzywa/ szczaw i mamy pyszną i zdrową zupkę.
Kolacja- kwestię kolacji pomijam z tego względu, że zakładam, że każdy ma więcej czasu wieczorkiem, jeśli nie bo pracuje np. na zmiany- może wykorzystać pomysły ze śniadania zmodyfikowane pod swój rozkład dnia.
Ten post powstał z myślą o osobach unikających glutenu i nie mających dużo czasu na pichcenie. Nie znaczy to jednak, że co dzień musi być mięso. Mogą być np. naleśniki bezglutenowe czy jajko sadzone.
Mam nadzieję, że choć po części udowodniłam Wam, że można smacznie, szybko i przyzwoicie cenowo zjeść :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz